Szałowanie i zalane fundamenty
No i upragnione fundamenty, troszkę mieliśmy nie pewną pogodę pamiętam jak dziś ale udało się i można świętować I większy etap naszej budowy.
No i upragnione fundamenty, troszkę mieliśmy nie pewną pogodę pamiętam jak dziś ale udało się i można świętować I większy etap naszej budowy.
Dobra czas wrócić do tego co naprawdę ważne!
Na naszą jakże cudną budowę dotarł wreszcie cięższy sprzęt.
Ziemię mamy stworzoną do robienia takich dziur, celina nie osypuje się nie trzeba szałować! BAJKA
Nasza 5-cio gwiazdkowa toaleta
:P
Potem nadszedł czas na wytyczenie domu. Trochę nas to nerwów kosztowało ponieważ byłky błędy w wytyczeniu i w nocy przed samym kopaniem ławic był tyczony na nowo. Cóż chcę to zapomnieć i cieszyć się z dobrego finału.
ASIU Dziękujemy :*
Na początku nasza działka była ślicznie zielona ale my postanowiliśmy to drastycznie zmienić:)
Mam nadzieję że kiedyś się jeszcze tak zazieleni. Puki co pa pa trawko ;p